niedziela, 15 marca 2015

Taktycznie, czyli optymalny skład Arsenalu. Część I: Bramka i obrona

Wielu z Was często próbuje zestawić taki skład, jaki teoretycznie wydawać by się mógł najsilniejszym. Przyznam, że sam też się momentami nad tym zastanawiam. Wymyślam, rozpisuje, układam schematy i analizuje. Nic trudnego, prawda? Jednak wątpliwości przychodzą wtedy, kiedy wielu piłkarzy Arsenalu jest zdrowych i zbyt wielu znajduje się w wysokiej formie. Myślę, że wiecie do czego zmierzam. Pragnę przedstawić wam, jak według mnie wygląda najbardziej optymalna "jedenastka" Kanonierów w sytuacji, kiedy żaden z zawodników nie jest kontuzjowany. Rzecz jasna to nierealne, ale pozwólcie spróbować.

Rywalizacja w bramce


Palenie fajek pod prysznicem, to niezbyt ciekawa sprawa, szczególnie gdy grasz w takim klubie, jak Arsenal i zaczynasz wyrabiać sobie renomę. Potem dochodzi do tego kiepska forma i rzekome podważanie zdania trenera. Wojtek Szczęsny narozrabiał i cierpi na ławce rezerwowych. Młody Polak ma jeszcze wiele lat gry przed sobą i nie jest powiedziane, że już murawy boisk Premier League nie powącha. Wiemy, że jest ambitny i nie jednokrotnie poznaliśmy się na jego umiejętnościach. Formę Ospiny na chwilę obecną określiłbym, jako zwyżkową. Kolumbijczyk poprawił nieco stabilność w defensywie i popisuje się interwencjami, które często ratują tyłek piłkarzom Arsenalu. Komentatorzy Canal + Sport często podczas transmisji meczów Kanonierów wspominają o tym, że w klubach, w których David grał, miejsca już między słupkami nie oddawał. Ciekawe i intrygujące. Czas pokaże, bowiem w Arsenalu, wierzcie mi, wszystko jest możliwe. 
Obsada bramki: Ospina

Mieszanka młodości z doświadczeniem

Debuchy, Bellerin, Chambers i przebywający na wypożyczeniu w West Hamie - Jenkinson. Posiadaniem tylu prawych obrońców, może poszczycić się mało który klub na świecie. Debuchy sprowadzony latem ubiegłego roku zdążył pokazać tylko cząstkę swoich umiejętności. Wierzę, że kiedy będzie pełen zdrów, to z miejsca pokaże, jak powinna wyglądać gra prawego defensora. Do taktyki 4-3-3, czy 4-2-3-1 jest idealnie przystosowany. Niestety w tym roku skończy już 30 lat i musi się spieszyć, aby zaistnieć w drużynie Wengera. 

Młody Hiszpan - Bellerin - to przyszłość. Podczas absencji Mathieu zajmuje jego miejsce i robi to z powodzeniem. Od dłuższego czas odnoszę jednak wrażenie, że jego potencjał ofensywny nie może w pełni rozkwitnąć. Uważam, że Hector jest niemal stworzony do gry w systemie 3-4-3, bądź też jego modyfikacjach. Wówczas pełniłby rolę prawego wahadłowego i mielibyśmy okazję, by oglądać jego szybkie rajdy po skrzydle, a także doceniać mobilność i zwrotność, jaką posiada. 

Największe wątpliwości dotyczą Caluma Chambersa. Anglik od momentu przyjścia z Southampton zdążył zagrać już na trzech różnych pozycjach: prawego obrońcy, środkowego obrońcy i defensywnego pomocnika. W mojej opinii, Calum do gry na flance jest za mało elastyczny. Zauważyłem, że właśnie tam ma problemy z szybkimi i gwałtownymi zawodnikami. Sprawa wygląda natomiast inaczej, gdy pod uwagę weźmiemy jego występy na środku defensywy. Nie była to jeszcze profesorska gra, lecz ma za sobą mecze, gdzie prezentował się solidnie. Ma dopiero 19 lat, więc do gry na tej pozycji ma czas się jeszcze przystosować.

Jenkinson zostawia serce na boisku i to czyni go bardzo wartościowym piłkarzem. Na wypożyczeniu robi ogromne postępy i to bardzo korzystnie wpływa na jego wartość. Nie wiemy, co zaplanuje Wenger wobec jego osoby, ale miejmy nadzieję, że zobaczymy go jeszcze na Emirates Stadium.
Prawa obrona: Debuchy przy 4-2-3-1/4-3-3 lub Bellerin przy 3-4-3


Mertesacker popełnia masę błędów, a nowy nabytek klubowy - Gabriel - szybkością i mobilnością przewyższa Niemca o kilka klas. O Koscielnym myślę, że dużo nie trzeba mówić. Każdy, kto ogląda mecze Arsenalu wie, że defensywa bez Francuza spisuje się bardzo przeciętnie. Konieczne z pewnością będzie, by Arsene Wenger latem kupił czwartego stopera, gdyż w walce o najwyższe cele będzie on po prostu niezbędny.
Środek obrony: Gabriel i Koscielny

Nacho Monreal przychodził, jako rezerwowy. Uważałem, że jest to gracz idealny dla Arsenalu, ale tylko na starcia z mniej wymagającym rywalem lub też na chwilowe absencje Gibbsa. Dzisiaj, no cóż, mogę tylko powiedzieć, że się bardzo myliłem. Nie wyobrażam sobie lewej obrony bez Hiszpana. Facet pokazuje, że doświadczenie, jakie posiada jest niezbędne. Dodajmy jeszcze, że nauczył się całkiem dobrej gry na środku obrony i dzięki temu jest niemal bezbłędny w defensywie. W ofensywie również wiele wnosi i jest mniej chaotyczny niż jego rywal o miejsce w składzie. Dlatego też skłaniam się ku temu, by to Monreal był naszym podstawowym lewym obrońcą.
Lewa obrona: Monreal


Część druga, w której przedstawiona zostanie linia pomocy, już wkrótce do przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz